Powoli nadchodza Swieta,wiec czas zaczac pisac swiateczne kartki. W Holandii kazda rodzina z tej okazji wysyla około 30-50 kartek,a te,ktore dostaje,wywiesza w oknach badz ustawia na komodach.
Ja w swoim oknie nie mam kartek,ale za to sa swieczniki, ktore co wieczór przepieknie oswietlaja moje okno.
Kartki zdecydowałam sie napisac dosyc szybko,poniewaz w tamtym roku doszly dopiero po Nowym Roku.
Swiatecznych kartek do wyboru jest mnostwo,jedynym minusem jest fakt,ze ze wzgledu na to iz Holendrzy wysyłaja ich tak duzo sa pakowane w wiekszych ilosciach.Co mi sie nie podoba,gdyz nie lubie wysylac tych samych kartek dla bliskich.
Bedac dzisiaj w Lidlu udało mi sie kupic takie cudenko,ktore przypomina mi dziecinstwo. Kiedy nakrecimy kule wydaje ona swiateczna melodyjke.
Sw.Mikołaj w Holandii znany jest jako Sinterklaas.Przybywa on statkiem w ostatnia sobotę listopada. Na swoim białym koniu paraduje przez miasto,odwiedza pałac królewski,gdzie ksiaze i ksiezniczka musza sie przyznac czy byli grzeczni:). Piąty grydnia jest dniem szukania prezentów,ktore musza byc ukryte w najrozmaitszych miejscach.Moj udało sie znalesc,ale nie bede sie chwalic. Ponizej chce wam pokazac co dostałam z pracy oczywiscie ,jest to bagietka marcepanowa( bardzo słodka).To rowniez jest tradycja wiekszosc ludzi takie dostaje w Mikołajki.Moj narzeczony tez taka przyniosł:) Taki słotki,miły gest.
Oto nasz Sinterklaas.

To tyle na dzisiaj.Jesli macie jakies pytania piszcie:)
do uslyszenia aniusia20 ciao:*
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz